Ten wpis to nie recenzja, jak wszystkie inne dotyczące muzyki :) Tylko moje własne odczucia związane z daną płytą lub utworem.
Płyta Fever Ray rozpoczyna się od utworu "If I Had A Heart", znanego zapewne fanom serialu "Wikingowie" (w zasadzie z tego powodu z całego serialu to czołówka podoba mi się najbardziej, ale o tym innym razem).
Potrzeba posłuchania tego zazwyczaj dopadała mnie w upalne, letnie dni, gdy powietrze stało, trudno było złapać oddech i jedyne, na co miało się siłę, to leżenie i odpływanie przy muzyce.
Dopiero ostatniej zimy Fever Ray związało mi się w myślach i nastroju także z zimowymi wieczorami i wczesnymi porankami, tuż przed świtem. Doskonałe w ciemności.
Nie jestem miłośniczką gatunku, ale od poznania w 2011 roku regularnie do tego albumu wracam.
Stanowi świetne... tło.
Na przykład do zasypiania.
Lub do takiego ponurego, październikowego dnia jak dziś.
Co prawda dziś jest wtorek, ale możemy udawać przecież, że jest poniedziałek, prawda? ;)
Gdy kilka lat temu na HBO ukazywał się pierwszy sezon "Gry o Tron" zarzekałam się, że ja tego oglądać ani czytać nie zamierzam.
Czasem jednak sobie muszę przypominać starą prawdę, że żeby legalnie hejtować jakieś dzieło, należy je poznać (dlatego m. in. wypaliłam sobie mózg "Zmierzchem" i "Pięćdziesięcioma twarzami Greya". Bez butelki kadarki nie dałabym rady.).
Był to okres, w którym intensywnie zajmowałam się cosplayem gwiezdnowojennym i miałam jeden strój do skończenia. A że lubię gdy "coś mi gra w tle", gdy mam zajęte ręce, padło na GoT. W kilka dni łyknęłam dwa sezony i zaczęłam czekać na trzeci.
Dlaczego mi się ten serial podoba? Z kilku powodów.
1. Bardzo rozbudowany świat - nie jest jednolitą krainą z jedną kulturą i językiem, tylko jest w nim miejsce na rozmaite języki, różnoraką mitologię i na przeżywanie przez postaci szoku kulturowego (Dany, Gilly).
2. Nieokreślona Groza - celowo z dużej litery. Fani zapewne domyślają się, o jakich sympatycznych panach mówię. Są tym fajniejsi, że mało o nich wiemy. Co prawda wiemy, jak wyglądają i dostajemy strzępki informacji na temat ich mocy, kultury, słabości i tym podobnych, jednak nadal największe emocje wzbudza fakt, że tak naprawdę "You know nothing".
3. Smoki. No, po prostu smoki.Ukochane fantastyczne potwory. Choć w serialu to raczej wiwerny (ktoś wie, dlaczego? ;) ). Z serii "marzenia fana fantasy": chciałabym zobaczyć prawdziwego smoka :P
4. Świat nie jest czarno - biały. Wykrzacza się zasada, o której mówiła pani w szkole: że zło zostaje ukarane, a dobro zwycięża. Lol, nope. W dodatku tutaj niekoniecznie jest jasne, kogo można zaszufladkować jako "tego dobrego" lub "tego złego".
5. Świat jest realistyczny - bohaterowie się brudzą, klną, używają życia na niekoniecznie epickie i bohaterskie sposoby. To jest fajne i tego mi brakowało w świecie Tolkiena, który jest... zbyt idealny.
A sam dzisiejszy utwór?
W książce był tylko wspomniany. Jednak gdy później oglądałam scenę Czerwonych Godów, gdzie "Deszcze Castamere" są sygnałem do rozpoczęcia masakry i wyrżnięcia wszystkich gości, uznałam, że muszę mieć ten utwór na własnym weselu.
I miałam - mina świadka, zorientowanego w temacie - bezcenna ;)
Czy
kiedyś przebiegałeś palcami po ścianie I
czułeś jak cierpnie Ci skóra na szyi Gdy szukałeś
włącznika światła?
Gdy po raz pierwszy
trafiłam na tekst tego utworu, śmiałam się, że został napisany
z myślą o mnie.
Zostałam obdarzona
bujną wyobraźnią oraz jednoczesnym zamiłowaniem do fantastyki,
thrillerów oraz rzeczywistych historii, przy których proza autora
"Milczenia owiec" to bajeczki na dobranoc. To zaludnia
umysł najrozmaitszymi ludźmi i stworami, przypominającymi się w
niezbyt odpowiednich momentach...
Może to umysł płata ci figle Gdy czujesz, a później twój wzrok przyciągają Cienie tańczące tuż za tobą?
Takim momentem może być
na przykład nocny powrót do domu. Gdy idzie się obok ogródków
działkowych. Albo ciemną, brukowaną uliczką, gdy echo niesie
daleko odgłos kroków...
Czy
zdarzyło Ci się, że byłeś w nocy sam I
usłyszałeś za sobą kroki A
gdy się odwróciłeś, nie było tam nikogo?
Nie wiem, czy to z powodu
tekstu, czy z uwagi na niezmiernie wpadającą w ucho melodię, ale
jest to moja ulubiona piosenka Żelaznej Dziewicy :)
I am a man who walks alone And when I'm walking a dark road At night or strolling through the park
When the light begins to change I sometimes feel a little strange A little anxious when it's dark
Fear of the dark, fear of the dark I have a constant fear that something's always near Fear of the dark, fear of the dark I have a phobia that someone's always there
Have you run your fingers down the wall And have you felt your neck skin crawl When you're searching for the light? Sometimes when you're scared to take a look At the corner of the room You've sensed that something's watching you
Fear of the dark, fear of the dark I have a constant fear that something's always near Fear of the dark, fear of the dark I have a phobia that someone's always there
Have you ever been alone at night Thought you heard footsteps behind And turned around and no one's there? And as you quicken up your pace You find it hard to look again Because you're sure there's someone there
Fear of the dark, fear of the dark I have a constant fear that something's always near Fear of the dark, fear of the dark I have a phobia that someone's always there
Watching horror films the night before Debating witches and folklores The unknown troubles on your mind Maybe your mind is playing tricks You sense, and suddenly eyes fix On dancing shadows from behind
Fear of the dark, fear of the dark I have a constant fear that something's always near Fear of the dark, fear of the dark I have a phobia that someone's always there
Fear of the dark, fear of the dark I have a constant fear that something's always near Fear of the dark, fear of the dark I have a phobia that someone's always there
When I'm walking a dark road I am a man who walks alone.
Piosenka pasująca do
melancholijnego, deszczowego popołudnia. Z melodią wywołującą coś w rodzaju... przyjemnego smutku. Takiego jesiennego. Kojarząca mi się z "Wiedźminem" Andrzeja
Sapkowskiego. Nie bez przyczyny zresztą - otwierając "Chrzest
Ognia" natykamy się na cytat z jej drugiej zwrotki. Dobrze, że
się tam znalazł. Biorąc pod uwagę całą historię, pasuje jak ulał.
Dire Straits - Brothers In Arms
Podobno piosenka ma antywojenny przekaz. Wsłuchując się w tekst, trudno się z tym nie zgodzić.
Kiedyś w Sopocie był sklep z materacami (takimi do łóżek). Pewnego dnia przechodziłam obok i ujrzałam na drzwiach taką oto kartkę. Uznałam, że pasuje do poniedziałkowych wpisów ;)
Grunt to dobrze rozpocząć
tydzień, prawda? Można z zapałem rzucić się w wir obowiązków,
można sobie coś na nadchodzący tydzień postanowić (uczcijmy
minutą ciszy wszystkie diety, które miały zacząć się "od
poniedziałku"), a można też rozjaśnić sobie dzień jakimś
miłym akcentem.
Co prawda osobiście pracuję w
nieco innym systemie niż poniedziałek – piątek, ale z uwagi na
to, że spora część osób ma "standardowy" rytm
tygodnia, w każdy poniedziałek będę wrzucać jakiś utwór z
listy swoich ulubionych.
Ten wpis będę aktualizować,
tworząc listę takich "piosenek tygodnia" :)