Tutaj postanowiłam to przełamać. Dodatek cytryny musiał się pojawić, by uzyskać charakterystyczny dla białego sera, kwaskowy posmak. Jednak główne role grają tutaj nuty kokosowe, rumowe i ananasowy mus.
Można też kawałki ananasa wrzucić bezpośrednio do masy. Ja jednak nie lubię, gdy w ciastach plączą mi się jakieś "rzeczy" - należę do frontu przeciwników keksu i rodzynek w sernikach ;)
Nic też nie stoi na przeszkodzie, by masę wlać do pucharków i podać jako deser.
Możecie też kokosa podmienić na orzechy lub migdały, zmienić aromaty, dodać kakao... potraktujcie ten pomysł jako bazę, punkt wyjścia do różnych dzikich pomysłów :D To w gotowaniu jest najfajniejsze.
Celowo nie podaję przepisu na spód - można użyć ciasteczek, orzechów, bakalii, wegańskiego biszkoptu...
Składniki
(na standardową kwadratową blaszkę)
Masa:
Szklanka suchej kaszy jaglanej
Szklanka mleka kokosowego (może być inne roślinne, ale wtedy dodajcie więcej oleju kokosowego)
5 łyżek oleju kokosowego (można dać więcej, będzie bardziej... "kremowy" w smaku. W ogóle tłuszcz jest nośnikiem smaku i tego należy się trzymać.)
Skórka i sok z 4 cytryn
Pół szklanki ksylitolu lub cukru
Aromat rumowy lub rum
Sól
Mus ananasowy:
Szklanka świeżego, pokrojonego ananasa
Kilka łyżek ksylitolu lub cukru
Kaszę należy dokładnie wypłukać, nawet dziesięć razy. Możecie także przelać wrzątkiem - i dla pewności przepłukać. W przeciwnym razie będzie miała nieprzyjemną goryczkę. Kiedyś się na to nacięłam i na długo zraziłam do jaglanki ;)
Wrzućcie do garnka, zalejcie wodą (przy tej ilości będą to jakieś 3 szklanki), dodajcie pół łyżeczki soli i gotujcie, aż się rozgotuje - uważajcie tylko, by nie przypalić.
Rozgotowaną kaszę zblendujcie z resztą składników na możliwie gładką masę. Mleko radzę dodawać po trochu i obserwować - masa powinna mieć konsystencję zbliżoną do świeżo przyrządzonego budyniu (takiego z paczki) - czyli nie płynną, ale też nie zbyt sztywną, bo wyjdzie Wam guma zamiast sernika. Powinna powoli, acz nieuchronnie dążyć do wylania się z obróconego naczynia ;)
Koniecznie próbujcie masy! Może się okazać, że wolicie dodać więcej aromatu, cytryny lub na przykład soli - to ostatnie w przypadku, gdy smak będzie się Wam wydawał "jakiś jałowy i płaski".
Masę wylejcie na zawczasu przygotowany spód i wstawcie do lodówki na kilka godzin.
Ananasa zblendujcie z "elementem słodkim" i przerzućcie do małego garnuszka lub na patelnię.
Chwilkę gotujcie - zauważycie, że kolor masy stanie się wyraźniejszy.
W gotowaniu musu chodzi też o to, by nie sfermentował zbyt szybko podczas przechowywania - a surowy ananas należy do owoców, które lubią fermentować.
Mus wylejcie na wystudzoną masę "serową", wyrównajcie i posypcie obficie lekko podprażonymi wiórkami kokosowymi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz